Marynarka Deni Cler, biżuteria Selfie

Jeśli ktoś wieszczył perłom powrót do lamusa, był w niemałym błędzie. Wciąż niepodzielnie królują wśród biżuteryjnych trendów, dodając kobiecym stylizacjom elegancji i sekretnego uroku. Współczesna dziewczyna z perłą rezygnuje jednak z długiego sznura pereł na rzecz delikatnych naszyjników, np. z pojedynczą zawieszką.

Chociaż wielu projektantów lansuje krzykliwą biżuterię XXL rodem z serialu „Dynastia” (jak choćby Erdem), to klasyka ma solidne fundamenty i trzyma się mocno od lat. Skarby z głębin wciąż dla wielu są synonimem szyku i pełnią rolę dopełnienia eleganckich wieczorowych kreacji. Oczywiście tak jest, jest to fakt niezaprzeczalny, ale w tym sezonie za sprawą modowych trendsetterek nosimy je też jako dopełnienie stylizacji sportowych, a nawet vintage. Nikogo już nie dziwi połączenie dresu z perłowymi kolczykami lub sportowego topu noszonego z chokerem z masy perłowej. Do popularyzacji i interpretacji na nowo tych wdzięcznych dodatków z pewnością przyczyniły się media społecznościowe.

Jedno jest pewne – perły pokochały minimalistki. Za subtelność, delikatność, ponadczasowy charakter. W swoich szkatułkach trzymają zarówno łańcuszki z zawieszką, krótkie perłowe naszyjniki, kolczyki na sztyfcie albo te wiszące. Noszone wymiennie na niemal każdą okazję, cieszą oko i są niebanalnym akcentem. O tworzeniu kompletów – kolczyki plus naszyjnik – nie ma mowy, bo teraz motywy biżuterii mieszamy np. z odcieniami złota.

Ciekawy jest fakt, że niegdyś popularnością cieszyły się perełki o idealnie okrągłej formie, dzisiaj obiektem pożądania są także te barokowe, o nieregularnym kształcie.